wtorek, 26 kwietnia 2016

Od Gwiezdnej Łapy CD. Rudego As`a

Tygrysiczka została z Czarnym. Ja natomiast musiałam chwilę odpocząć. Kilka ostatnich dni było niezwykle ciężkich. Może medytacja? Albo po prostu odpocznę, zrobię to co lubię? Nie wiem. Było już ciemno, więc swe kroki skierowałam na łąkę. Księżyc oświetlał trawę, która wydawała się być zielono-srerno-biała. Gwiazdy wesoło migotały na niebie. Wskoczyłam na największy kamień znajdujący się pośrodku łąki. Zamknęłam oczy, a wiatr lekko powiewał moim futrem. Odetchnęłam głęboko. Nagle poczułam że ktoś usiadł obok mnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Rudasa.
-Cześć.-Uśmiechnął się.
-Witaj.-Odrzekłam.
Spojrzałam na księżyc i gwiazdy. Wokół trwała cisza.
-Wybacz...-Spojrzałam na kocura.-Ale czy mogłabyś mi coś opowiedzieć o tym klanie?-Spytał.
-Hm...co konkretniej chcesz wiedzieć?-Spytałam.
-Wszystko.-Spojrzał na mnie.
-Więc...zacznijmy o Klanie Gwiezdnych Kotów.-Powiedziałam.
-Kto to?-Spytał.
-To koty, które odeszły.-Wyjaśniłam.
-Aaha...-Powiedział.
-Kontynuując... Tam trafiają dobre koty, które zmarły bądź zginęły w boju. To do nich zwracamy się z prośbami i to im dziękujemy za wszystko. To właśnie KGK kazał iść mi w tym kierunku. Wtedy zatrzymała mnie Tygrysica i zaproponowała stworzenie klanu. Nie wiem czemu akurat Kocich Łap, ale...w końcu my jesteśmy kotami i sami tu trafiliśmy. Kocie Łapy.-Powiedziałam.-Potem coś o wrogach i sojusznikach...hm...w sumie Klan Ciemnych Liści to koty, tak jak my bezdomne, ale o sercach pełny zła i ciemności oraz mroku. Nie mają w sobie krzty dobroci, a nasi sojusznicy to ich dokładne przeciwieństwo.-Powiedziałam.-Czy chciałbyś jeszcze coś wiedzieć?
<Rudzielcu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz