niedziela, 9 października 2016

~*~

Witam,
Czas spojrzeć prawdzie  w twarz. Kocie Łapy skończyły już swoją erę. Era świetności poleciała gdzieś wraz z wiatrem i popłynęła wraz z rwącą rzeką. Jednakże...tak to się nie skończy. Zapraszam wszystkie kocury, kotki, kocięta, wszystkich (!) do nowego kociego klanu. Przed wami kłania się:
Kraina Kotów
~Przywódca
Ps. W razie jakiś pytań zapraszam do pisania w wiadmościach na dg i hw

niedziela, 1 maja 2016

Od Spadającej CD Rudzielec

Szłam spokojne, spacerowałam. Nastawiłam uszy. Wdech i... Zając!
Wywęszyłam zająca.
Zakradłam się powoli na palcach łapach...
1...2...3...!
Skoczyłam i miałam w pyszczku zająca.
Z krzaków wyłoniła się sylwetka kota. A raczej Asa.
-Cześć Gwiazdeczka-powiedział
-Hejo-uśmiechnęłam się
-Co tu robisz?-odparł As
-A tak sobie poluje. Może się gdzieś przejdziemy?
Rudy As się zgodził.
Spacerowaliśmy. Poszliśmy nad Polanę Kociąt
-Właściwie czemu tu jesteśmy?-zapytał Rudy
-Żeby się pobawić!-odpowiedziałam z uśmiechem-Poczuj się jak kociątko!
Zaprosiłam Asa do zabawy (w pozycji jak to robią psy jak chcą się bawić)
Biegaliśmy, skakaliśmy, brykaliśmy... Pewnie jakby ktoś nas z daleka zauważył, myślałby że jesteśmy kociętami!
Na końcu, położyliśmy się razem na trawie. As mnie polizał.
-Chodźmy nad Jezioro Czterech Łapek. Jest tam tak pięknie o zachodzie słońca.
-Dobrze.-odpowiezial
Rzeczywiście, gdy doszliśmy do Jeziora, był piękny zachód słońca.
Przytuliliśmy się do siebie, potem zasnęliśmy...
<Rudzik? :P>

sobota, 30 kwietnia 2016

Od Srebrnej CD. Spadająca/Łapa

- Hm... ładnie tu macie. - stwierdziłam po kilkudziesięciu godzinach zwiedzania.
Po chwili kotka odpowiedziała.
- Tak.
- To może ja już, hm, pójdę? - spytałam, gdy kotka pokazała mi moją jaskinię.
- Jeśli chcesz. - uśmiechnęła się i odeszła.
Weszłam do jaskini. Była całkiem przytulna. Zbliżał się wieczór, więc położyłam się, owinęłam ogonem i zasnęłam.

*Następnego dnia*
Obudziłam się i po chwili wyszłam z jaskini. Szłam w stronę lasu... Nagle zobaczyłam zbliżającą się do mnie kotkę. Przyjęłam obronną postawę, aż poczułam, że ta kotka pachnie jak inne koty z klanu. Odetchnęłam z ulgą.
- Cześć, wszystko w porządku? - zapytała.
- Tak, chyba tak. Co robisz tu tak wcześnie? - spytałam.

<Ktoś?>


Od Spadającej CD Łapa/Sreberko

-Umm… Tak.
Łapa sobie poszła.
Ja usiadłam na kamieniu rozmyślając, po czym poszłam spać.
Gdy się obudziłamposzłam się przejść. Truchtałam spokojnie, przyglądając się drzewom i kwiatom, wciągając w nozdrza różne zapachy. Nagle poczułam woń jakiegoś obcego kota, dokładniej  kocicy. Zaciekawiona zastrzygłam uszami i spięłam wszystkie mięśnie - nigdy nic nie wiadomo.
- Halo? - zapytałam
Wtedy zza drzew wyskoczyła kocica.
- Kim jesteś? - zapytała, marszcząc nos.
- Nazywam się Spadająca Gwiazda - starałam się zachowywać uprzejmie - A ty?
- Srebrna Dusza - przedstawiła się
- Miło mi cię poznać - Wiesz, że znajdujesz się na terenie klanu?
- Co? Uch... A czyjej? - spytała
- Gwiezdnej Łapy - odparłam- Ale możesz tu dołączyć.
- Spoko! - zawołała, nagle ośmielona - Chętnie dołączę.
uśmiechnęłam się, wyraźnie ucieszona.

Biegła za mną.
Po drodze spotkaliśmy Łapę.
-A kto to?-powiedziała
-Nowy członek.-powiedziałam-oprowadź ją.
A  ja sobie poszłam
<Łapa/Sreberko?>

piątek, 29 kwietnia 2016

Od Łapy CD. Gigi

Westchnęłam.
-Nie dasz mi spokoju póki co nie powiem,prawda?-Spytałam.
-Dokładnie!-Powiedziała.
-Chodź do mnie, do domu. Tam ci powiem czemu nie mam DZIŚ zamiaru rozmawiać o kocurach.-Powiedziałam.
-Okejka!-Ucieszyła się .
Kiedy dotarłyśmy do mnie, było już ciemno. Spojrzałam na gwiazdy. Westchnęłam.
-Już jesteśmy, więc mów, opowiadaj.-Nalegała.
-Ach... W twoim wieku też miałam chłopaka, czy raczej... byłam kotką pewnego kocura. Jak wolisz. Wracając do rzeczy. Przez rok tak chodziliśmy. Jednakże pewnego dnia w klanie z którego pochodzę, zjawił się pewien kocur. Podobno spodobałam mu się. Któregoś dnia zobaczył mnie z mym kocurem Gwiezdnym Niebem. Jaśminowy Krem wpadł w szał i gniew. Zaatakował mojego lubego i zabił. Potem spojrzał na przerażoną mnie. W chwilę zjawił się Czarny Wojownik. Przegnał Kremowego. Potem wraz z kuzynem i siostrenicą odeszłam. Czarnuch, któregoś dnia zniknął. Potem stworzyłam klan Kocich Łap. Od tamtej pory Gwiezdne Niebo nade mną czuwa, kilka dni temu nawet go spotkałam. Powiedział że nie może patrzeć jak płaczę i że mam znaleźć sobie partnera. Trudno mi to zrobić. Dziś mija druga rocznica jego śmierci.-Powiedziałam.
Po policzku słynęła mi łza, ale szybko ją otarłam.
-Tyle wystarczy?-Spytałam.
<Gigi?> Pocieszej ją.

Od Gigi CD Łapa

-Nie chcę teraz o tym mówić...
-To może coś zrobimy? Upolujemy coś?
-Przecież przed chwilą  jedliśmy.
-Hmmm...
-Wiesz co, ja idę do jaskini, pa.
-Czekaj! To powiesz o co chodzi?
<Gwiazda?>

Od Łapy do Gigi

Wieje wiatr, ale mimo to jest ciepło i słonecznie. Siedzę pośrodku łąki, na kamieniu przy rzecze i rozmyślam.
-Cześć Gwiazda!-Przyłączyła się do mnie Gigi.
-Witaj, co u ciebie?-Spytałam.
-Jest okej, akurat rozmawiałam z Rudzi...
-Nie mówmy o kocurach, dobrze?-Przerwałam jej.
-Okej, ale...czemu?-Spytała.
-Opowiem ci to później, o ty na to by teraz zapolować?-Spytałam.
-Okej, może na ptaki?-Zaczęła Gigi.
-Okej.-Powiedziałam.
Wstałam i skoczyłam na drugi brzeg rzeczki, kotka zrobiła to samo. Po chwili zauważyłyśmy kilka ptaków na jednym z drzew. Kilka chwil później jadłam sikorkę, a Gigi wróbla. Jakieś pięć minut później wstałam i wróciłam na moje miejsce. Gigi spojrzała na mnie niepewnie.
-O co chodzi?-Spytałam.
Zeskoczyłam z kamienia i podeszłam do wody by się napić.
<Gigi?> Weny brak ;-;