środa, 27 kwietnia 2016

Od Rudzielca CD Gigi

-Ok.- mruknąłem. Tam zawsze mocno wieje, a janie przepadam za przewiewem pod futrem. Ruszyliśmy. Po dotarciu pierwsze co zrobiłem to niespodziewane pchnięcie kotki na lód. Reakcja i to co wyczyniała było przezabawne.  Sam wskoczyłem na naturalne lodowisko. Lecz co? Kotka podchaczyła mi nogi. Zaryłem brodą w lód. Gsdy się pozbierałem, Spadająca stała nade mną. Spojrzałem na nią. Po czym, jeszcze leżąć, zniżyłem ją do swojego pozionu. Podniosła głowę, a ja z wielkim uśmiechem pomogłem jej wstać. Nasz donośny śmiech było słychać na całych terenach, takie odnosiłem przynajmniej wrażenie. Chciałem żeby zabawa trwała wiecznie, jednak głodu nikt nie powstrzyma. Najpierw mój zaczął wołać o jedzenie, a potem do kompani dołączył się brzuszek Gigi. Wspólnymi siłami wykroiliśmy dziurę w pokrywie lodu. Pod nią pływało mnóstwo nieświadomych niebezpieczeństwa rybek. Złowiliśmy kilka i położyliśmy na kupie.Łowiąc ostatnią pośliznąłem się i wpadłem do wody. Natychmiastowo się wyłoniłem. powietrze przeszył śmiech. Donośny i o słodkiej barwie.
-Takie to śmieszne?- spytałem złośliwie. Na moim pyszczku zawidniał uśmieszek. Złośliwy i chytry. Spadająca pewnie już wiedziała co zamierzam zrobić. Ale moje serce wie lepiej. Skoczyłem na nią. Na moje nieszczęście odskoczyła. Jednak jak to ja, ponowiłem próbę. Tym razem mi się udało. Leżała pode mną. Niemiała jak się obrócić, czy choćby ruszyć. Była uwięziona przez złośliwego kocura!
-heh. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.- powiedziałem i pocałowałem kotkę...

<Spadająca?> Pliss nie zabijaj! Czekiem na reakcję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz