-Hej Łapa- dorzuciłem się.
-Hej. Śniadanie czeka. powiedziała po czym wyszła.
-Hoć.- rzuciłem do Gigi, która ciągle stała. Wyszła za mną i znów zaczęła nawijać mia za uchem.Zjedliśmy śniadanie i spytałem:
-To dokąd zmierzamy?
<Spadająca?> wena poszła w las
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz